Obudziłam się o 7 rano , wstałam i stwierdziłam że znów zaczął się tydzień .
Poszłam do łazienki i ubrałam się w czarną bokserkę i czarne szorty .
Nie wiedziałam czemu ale jakoś spodobał mi się ten kolor .
Zeszłam do kuchni i wzięłam sok jabłkowy .
Wzięłam swój czarny sweterek , podwinęłam rękawy i wzięłam plecak .
*
-Kotku , jesteś zła ? - spytał kolejny raz Fred patrząc na mnie i głaszcząc po policzku .
Wzięłam głęboki oddech i odpowiedziałam
-Tak Fred , jestem zła - pokręciłam oczami i poszłam do innego kątu , żeby usiąść .
Gdy zobaczyłam Gabi i jej świtę zbliżające się do mnie na korytarzu szkoły , chciałam wstać .
-Nie , nie , siedź - powiedziała żując tą gumę i żując i żując .
-Czego chcesz ? - syknęłam
-Oj biedaczka , to ty nie wiesz że on cię okłamuje ? - jej koleżaneczki przytaknęły
-O czym ty mówisz ? - wstałam i zbliżyłam się nieco do niej
-Ohh , no powiedz , zaprosił cię do siebie i narysował połowę serca na swojej ręce żyletkę a drugą na twojej ? - uśmiechnęła się do mnie cwaniacko
Spojrzałam na moją rękę , byłam wściekła .
Nie wiedziałam co o tym sądzić ,a jeszcze bardziej o Gabi , czy mówiła prawdę ?
Ja jej jednak wierzyłam .
-Oi , zgadłam . Taki sam numer odwalił nam - pokazała na siebie i jej świtę i pokazała mi również bliznę po sercu - Ale potem jednak się zorientowaliśmy o co tu chodzi .
W tym momencie podeszłam do Freda i do jego kumpli , stał do mnie plecami więc nerwowo go szarpnęłam i dałam mu z liścia .
Odeszłam , poszłam do łazienki
-Za co to ?! - wykrzyknął , dając rękę na policzek .
Chciało mi się płakać , jak on to mi mógł zrobić ?
To pytanie chodziło mi po głowie cały czas .
Pobiegłam do łazienki , chciało mi się płakać .
-Oj , chodź wyżal się nam - powiedziała Gabi i podeszła do mnie , przytuliła mnie
W normalnych okolicznościach nie pozwoliłam bym jej na to , ale było mi zbyt przykro .
*
Siedziałam przed Tv i oglądałam jakiś film , okazało się że romantyczny .
Szybko go wyłączyłam , łzy do oczu cisnęły mi się strumieniami .
Poszłam do siebie , spojrzałam na rękę i na serce wycięte przez Freda .
Podeszłam do łazienki , otworzyłam lustro i wzięłam żyletkę .
Usiadłam na podłodze i patrzyłam na żyletkę , skierowałam ostrą powierzchnię do mojej ręki i do serca .
Pocięłam je , tak że nie było go widać .
Krew spływała mi rękach , udach a potem po podłodze .
Kiedy zorientowałam się , co ja tak w ogóle robię rzuciłam żyletkę w kont , zaczęłam płakać .
Nie musiałam zamykać drzwi na klucz , bo rodziców jak to zwykle nie było w domu .
Wzięłam ręczniczek papierowy z kuchni i wytarłam resztkę krwi .
Poszłam do łazienki i wytarłam krew z podłogi .
Jednak nie dokończyłam , bo zadzwonił dzwonek do drzwi .
Zeszłam na dół z lekkim grymasem , chciałam być sama .
-Paisley ? - popatrzył na mnie Fred .
Zamknęłam przed nim drzwi , on natychmiast zaczął burzyć w drzwi .
Nie przejmowałam się nim i poszłam na górę .
Położyłam się na łóżku i zaczęłam być z siebie dumna .
Chociaż kochałam Freda nad życie , to cholernie mnie zranił swoim postępowaniem .
Z moich rozmyśleń wyrwało mnie pukanie w okno .
Zeszłam z niechęcią z łóżka i podeszłam do okna .
Otworzyłam je i wychyliłam się .
-Paisley , daj nam jeszcze jedną szansę ! Chociaż daj mi jeszcze z tobą porozmawiać ! - krzyczał Fred .
-Odpier*ol się , okey ?!
Zamknęłam okno , z ciekawości co zrobi schowałam się na chwilę za ścianą a potem znów zaglądnęłam na niego przez okno .
Jednak nie poszedł tak jak się spodziewałam .
Poszedł na tyły domu i usiadł koło basenu .
*
Po 18 , nadal tam siedział , rodzice ciągle mnie wypytywali czemu do niego nie pójdę i porozmawiam .
Jednak ja nic im nie odpowiadałam .
Ale gdy zbliżała się godzina 21 , wyszłam do niego .
-Długo tu będziesz jeszcze siedzieć ? - spytałam i skrzyżowałam ręce .
-Paisley , przepraszam cię , chociaż nie wiem za co , ale jednak przepraszam .- podszedł do mnie i patrzył na mnie z wyrzutem sumienia
-Jak to nie wiesz za co ? Gabi już mi opowiedziała o twoich wybrykach , malowania serduszek na rękach - uśmiechnęłam się cwaniacko .
-Ohh za to , no dobra może to był kiepski pomysł , ale one są moimi byłymi dziewczynami i nie mam już z nimi nic wspólnego - podkreślił byłymi
-Przez ciebie zobacz co się stało ! - podwinęłam rękaw od bluzki i pokazałam mu pokreślone serduszko .
-Kochanie , przepraszam ja nie chciałem cię wprowadzić na złą drogę - powtarzał Fred i nerwowo poprawiał włosy , co wyglądało jak dla mnie nieco atrakcyjnie .
-Idź z tąd , okej ? Nie chcę cię widzieć . - popchnęłam go w stronę drogi .
On za to odwrócił się do mnie , złapał za biodra i przyciągnął do siebie .
Pocałował mnie namiętnie , całował dosyć mocno , ale mi to się jednak podobało .
Sprawił że miałam rumieńce na policzkach .
-Kocham cię i nie pozwolę ci odejść . - wyszeptał Fred po skończonym pocałunku
-Ja ciebie też Fred kocham ale , dałeś mi ból którego nigdy nie miałam i to mnie najbardziej przytłacza - poleciała mi jedna łezka , on to zauważył i szybko ją wytarł palcem .
*
Leżałam na łóżku , gapiłam się w sufit i nie wiedziałam co jest w nim takiego że potrafiłam mu to wybaczyć .
Odetchnęłam głęboko na myśl że jestem już z Fredem w zgodzie , kochałam go i nie wiem co bym sobie zrobiła jeżeli coś mu by się stało ...
Z rozmyśleń wyrwał mnie stukot w drzwi , tym razem była to moja mama .
-Proszę ! -zawołałam gdy zapukała w drzwi .
-Kochanie , coś dla ciebie -weszła do mnie do pokoju i podała mi wielki bukiet czerwonych róż .
-Nie wiem od kogo , więc ci nie powiem - wyszła z uśmiechem .
Rumieńce na policzkach znowu się pojawiły , zauważyłam że z boku leży mała karteczka .
Otworzyłam ją i przeczytałam
''Dla mojej kochanej dziewczyny , dziękuję
za jeszcze jedną szansę i dziękuje że jesteś koło mnie <3
Fred ''
Uśmiechnęłam się sama do siebie , wzięłam komórkę i napisałam do mojego Romeo
:Dziękuje , jest śliczny : *
:Nie ma za co , jesteś dla mnie najważniejsza .
:A ty dla mnie <3
Poszłam jeszcze pod prysznic , ubrałam się w piżamkę z ciasteczkami i położyłam się na łóżku .
Zasnęłam ....
xx.
Klaudia
No to taki od mnie prezent za to że nie będzie mnie tak długo : <
Myślę że wam się spodoba i że będziecie wchodzić na mojego bloga pod moją nieobecność : )