Umysłem Freda
Siedziałem w karetce , Paisley była nieprzytomna .
Naprawdę bardzo się o nią martwiłem , ona leży w śpiączce i to jeszcze przez mnie .
Nigdy sobie tego nie wybaczę .
Żałuje za wszystko , z czystego serca żałuje .
Pochyliłem się nad moją ukochaną , miała zamknięte oczy .
Było czuć jej lekki oddech , ale wciąż za mały aby się obudzić .
-Co ja zrobiłem - pomyślałem .
Po 5 minutach karetka przyjechała do szpitala .
Pracownicy szpitalu tak szybko ją wzięli że nawet nie mogłem ją zobaczyć .
Postanowiłem usiąść na krześle , zakryłem rękami twarz .
A po moim policzku popłynęła gorzka łza .
Cała ta złość na nią odleciała gdzieś .
Lecz nastąpiły wyrzuty sumienia i smutne łzy .
Płakałem , płakałem jak bym ją stracił , ale na szczęście jeszcze tu była .
Była i mnie kochała , ale nie wiem co teraz .
Po tym wypadku , czy nadal mnie będzie kochać ?
Nie sądzę , ale jeżeli nadal choć trochę mnie kocha to ja jej nigdy nie opuszczę .
Nagle wpadł mi do głowy jeden pomysł .
Może powinniśmy zerwać ?
Skoro ona przez mnie cierpi , ja tego nie chcę , ale jeżeli ona chcę zrobię co każe .
Ale nie na pewno ze mną nie zerwie , nie pozwolę na to .
Powinienem był ją zarejestrować więc poszedłem i tak zrobiłem.
*
Po 30 minutach lekarze pozwolili mi do niej wejść .
Nadal spała , jak aniołek .
Siedziałem na krześle , trzymałem ją za rękę i modliłem się żeby w końcu się wybudziła ze śpiączki .
Nic to nie pomagało .
-Boże , dlaczego ona ? Czemu nie ja ? - mówiłem pół słyszalnym głosem , lecz wiem że Bóg wszystko widzi i słyszy .
Więc na pewno widzi jak ja ją bardzo kocham .
Było około 23 w nocy .
Ja nadal tam siedziałem , lekarze pytali się czy nie mam ochoty iść do domu itp. nic nie odpowiedziałem .
Paisley była nadal w śpiączce .
Gdy tak tam siedziałem i czekałem .
Uświadomiłem sobie że kocham ją nad życie , przedstawię ją kiedyś rodzicom , oświadczę się jej i weźmiemy ślub .
Będę spełniał jej każdy rozkaz i będę ją kochał przedtem , teraz i na zawsze .
Wiem że to są dalekie plany , ale zrobię tak .
W moich przemyśleniach , przerwali mi je rodzice Paisley .
-O matko ! Fred co się stało ? - zapytała pani Noow .
-Paisley jest w śpiączce - po mojej twarzy pojawiły się kolejne łzy .
Było mi strasznie głupio , im powiedzieć że to przez mnie .
Na razie prawda poczeka .
Pan i pani Noow , zaczęli płakać .
-Fred , wiadomo kiedy się wybudzi ?
-Nie pytałem się - pokręciłem głową
Mama Paisley podeszła do łóżka i zaczęła gładzić ją po głowie.
-Możesz iść my się nią zaopiekujemy - powiedział pan Noow .
-Nie mam zamiaru nigdzie iść - patrzyłem na Paisley jak w pustą kałuże , jej oczy były zamknięte , była ani ciepła ani zimna , była blada .
Widok jak z horroru .
*
Rano , rodzice Paisley musieli jechać do pracy .
Ja tam nadal czekałem .
Musiałem przyznać że Paisley ma fajnych rodziców , ale mało z nią spędzają czasu .
Gdy zaczęło mi burczeć w brzuchu poszedłem na korytarz do kawiarni i kupiłem coś do jedzenia i coś do picia .
Mijały tak godziny , patrzyłem na jej bladą twarz .
Nie mogłem uwierzyć że to przez mnie , naprawdę tego żałowałem , wyrządziłem jej masakryczny ból .
Do pokoju wszedł jeden z lekarzy , trzymał jej badania .
-Z przykrością muszę stwierdzić , że nie wiemy kiedy Paisley Noow się wybudzi - powiedział jeden lekarzy i wyszedł .
W tej chwili , wszystko we mnie runęło .
Moja psychika zaczęła działać na jakiś innych falach a ja cały zbladłem .
Można powiedzieć że moja dusza umiera , moja nadzieja .
Zacząłem walić o ściany moim ciałem , łzy leciały już bez opamiętania ....
Bardzo fajny blog i pięknie piszesz tylko ... nie psuje mi za bardzo ten szablon, ale tak to jest super :)
OdpowiedzUsuńhttp://zuzlowiec-odrzutowiec.blogspot.com/
Aż mi się smutno zrobiło, oby Paisley się wybudziła ze śpiączki.
OdpowiedzUsuńA co do wyglądu bloga, po bawiła bym się trochę w ustawieniach lub dała jakiś szablon.
Pozdrawiam
http://wholelifeonthesofa.blogspot.com/
Uwielbiam czytać opowiadania , jak ktoś ładnie pisze a ty masz ten talent :> :D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie livemylife-lalalove.blogspot.com Obserwuję i licze na rewanż . :)
Świetnie piszesz <3 chcę więcej (a ja rzadko chcę więcej) ;) *-*
OdpowiedzUsuńNiestety dzisiaj wyjeżdżam , nie wiem kiedy będzie kolejny post .
UsuńAlbo w tym jeszcze miesiącu ( nie wiem ) albo dopiero w maju ; (
Wow cudowny rozdział ♥ Chętnie w wolnym czasie przeczytam wcześniejsze, bo trochę nie wiedziałam o co chodzi...ale mam nadzieję, że ta dziewczyna się wybudzi i nic jej nie będzie...
OdpowiedzUsuńSuper piszesz :)
OdpowiedzUsuńhttp://the-nataletta.blogspot.com/
świetne opowiadanie ^^ podoba mi się to, że nie jest straaasznie długie xD
OdpowiedzUsuńNie czytałam poprzednich notek, ale ten rozdział jest super. Masz bardzo fajny styl pisania.
OdpowiedzUsuńMoje: http://bo-nadzieja-zawsze-umiera-ostatnia.blogspot.com/
Wzruszający i ciekawy rozdział. Naprawde mi sie podoba. Nie mogę się doczekać co będzie dalej. :) Pozdrawiam / troubles-of-love.blogspot
OdpowiedzUsuńFajnie piszesz. Wzruszające opowiadanie :C
OdpowiedzUsuńBardzo fajnie piszesz. Podoba mi się twój styl pisania. Ciekawie przedstawiasz emocje wszystkich bohaterów i bardzo oryginalnie wygląda to opowiadanie z perspektywy Freda.Chętnie zajrzę tu jeszcze nie raz, by śledzić dalsze losy postaci.
OdpowiedzUsuńObserwuję, liczę na rewanż.
mildieworld.blogspot.con
My photography. My life. My world.