Wyszłam z łóżka jak kaleka , a przytaszczenie się do łazienki żeby wykonać codzienne czynności było obłędem .
Ubrałam się w te ciuchy
Chociaż było tam chyba ze 30 stopni , nie chciałam pokazywać siniaków i innych szkód które mi wyrządziła.
Zeszłam na dół , pech chciał że rodzice mieli wolne , chciałam spędzić ten dzień spokojnie , bez rodziców jak to zwykle .
-Kotku i jak się czujesz ?
Spojrzałam na tatę z grymasem na twarzy i nic nie odpowiedziałam .
Przysiadłam przy stole koło mamy i zjadłam płatki zbożowe .
Po zjedzeniu i napiciu się wody mineralnej , poszłam po plecak .
Podeszłam pod drzwi i wciągnęłam głęboko powietrze a zarazem je wypuściłam .
Wyszłam , droga do szkoły była już mniejszym cierpieniem niż spanie i ubieranie się .
-Nienawidzę jej .
Pomyślałam w duchu .
W szkole na przerwie .
Zaciągnęłam Victorie do łazienki żeby przyjrzała się siniakom .
Podwinęłam rękaw od swetra i nogawki od spodni .
-O kurde , ona chyba jest jakaś ....
Przeklneła na nią .
-Jak się czujesz ?
Spytała .
-Już o wiele lepiej niż wczoraj .
Posłałam jej lekki uśmiech
-Dokopałam bym jej z ochotą , ale nie mogę .
Powiedziała z wściekłością w oczach .
-Dlaczego nie ?
Spytałam , byłam ciekawa .
-Jej ojciec to dyrektor tej budy .
Spojrzałam na nią .
-Że co ?!
Krzyknęłam , nie mogłam w to uwierzyć .
Dyrektor to nawet spoko koleś , a ma taką zdzirowatą córkę ?
Pomyślałam .
Pogadaliśmy jeszcze na chwilę aż zadzwonił dzwonek na lekcję .
Następna przerwa .
-Widziałaś Freda , muszę mu podziękować za ratunek przed wiesz kim .
Zapytałam Vicky .
-Na stołówce .
Odpowiedziała a ja tam poszłam .
Kiedy wreście go znalazłam , podeszłam do niego .
Był jakiś taki zmartwiony , zamyślony .
-Hej mój bohaterze .
Powiedziałam do niego i uśmiechnęłam się .
-Co tu robisz ?
Powiedział w ogóle na mnie nie patrząc .
-Nawet nie powiesz mi cześć ?
Przysiadłam koło niego , a on nic może tylko lekko się odsunął ode mnie .
Nie odzywał się .
-Zrobiłam coś nie tak ?
Tym razem to ja się zmartwiłam , zależało mi na nim .
-Idź z tąd okej ?!
Zawrzeszczał na mnie .
Postanowiłam odejść .
Przy drzwiach powiedziałam do niego tylko
-Jak sobie chcesz .
I wyszłam ,co ja zrobiłam takiego że on nie chce się do mnie odzywać ?
Co się stało z wczorajszym Fredem ?
Z wczorajszym prawie ''pocałunkiem'' ?
Może ktoś inny mu coś zrobił ?
Nie , to na pewno ja coś zrobiłam .
Zadawałam sobie tysiące pytań .
Zasmucona poszłam na kolejną lekcję .
I tak na pozostałe , cały czas na mnie działał jak narkotyk .
Tylko o nim myślałam .
*
W domu przebrałam się w lżejsze ciuchy , było mi cholernie gorąco .
Nie wiedziałam co mam zrobić myślałam o Fredzie dlaczego to dlaczego tamto .
Zadzwoniłam po Victorie żeby do mnie przyszła .
Po 15 min już u mnie była .
Zapukała .
-wejdź !
Powiedziałam a ona wtedy podeszła do mnie na łóżko na którym siedziałam .
-Tak po pierwsze jak się czujesz ?
Uśmiechnęła się do mnie , a ja posłałam jej grymasa pokiwała głową .
-No to po drugie masz bosski pokój !
Zaczęła skakać a ja się śmiać .
-Ale to nie tylko ból fizyczny .
Powiedziałam gdy się uspokoiła .
-Ból sercowy ?
Uniosła jedną brew do góry , a ja pokiwałam głową .
-Opowiadałam ci że Fred mnie wczoraj mnie uratował itp. - pokiwała głową - dzisiaj chciałam mu podziękować ale on nie chciał ze mną rozmawiać .
-Ojj kochanie , przytul się ! wystawiła do mnie ręce a ja się do niej uściskałam
Victorię mogłam nazwać najlepszą przyjaciółką chociaż nie znałam jej rodziców itp ale zawsze umiała mnie pocieszyć , rozśmieszyć .Wybudzić śmiech przez łzy , doceniałam to u niej jej charakter nie była kolejną nastolatką która wyraża swoje kompleksy widziała w siebie piękno a kompleksy miała gdzieś .
Lecz nie chwaliła się tym za bardzo że pochodzi z bogatej rodziny tak jak ja i że jest piękna .
Pogadałyśmy sobie jeszcze przez chwilę a potem musiała iść bo mama po nią zadzwoniła .
Pożegnałyśmy się po przez uścisk i poszła sobie .
Przez całą wizytę Victorii nie myślałam o Fredzie i jego chamskim zachowaniu , lecz jak wyszła wszystko wróciło .
Poszłam się umyć i ubrałam się w piżamę tą co wczoraj bo nie miałam ochoty wyciągać nowych rzeczy .
Położyłam się na łózko nastawiłam budzik na 7 rano i próbowałam zasnąć .
Gdy zasypiałam , doszłam do wniosku że bardziej niż zależy mi na Fredzie .
Myślę że zakochałam sie w nim .
Myśląc o tym zasnęłam ...
xx.
Klaudia
Hej !
Podoba się wam ?
Liczę na komentarze i obserwację .
bardzo ciekawe opowiadanie: 3
OdpowiedzUsuńprzeczytałam na razie ten rozdział,ale
w najbliższym czasie obiecuję to nadrobić. zaintrygowało mnie zachowanie Freda i to co się
pod nim kryje! Czekam na dalszą część i obserwuję jednocześnie licząc na rewanż:3
zapraszam:
http://live-while-we-arre-young.blogspot.com/
Moim zdaniem lepiej w dialogach wyglądało by tak :
OdpowiedzUsuńAle to nie tylko ból fizyczny. - Powiedziałam gdy się uspokoiła.
Gdyby było obok siebie lepiej by się chyba czytało. Ale to tylko moje zdanie ; )
Ciekawy rozdział. http://ingenuity-charm.blogspot.com/
Bardzo ciekawe rozdziały...przeczytałam wszystkie...
OdpowiedzUsuńtotalny-misz-masz.blogspot.com
Łooo, to o tym, że Gabi jest córką dyrektora to mnie z nóg zwaliło :)
OdpowiedzUsuńdobrze jest mieć taką przyjaciółkę :)
Czekam na następny post :) chce się dowiedzieć co ugryzło Freda :)
Tak. Piszesz ciekawie jednak gdzie są opisy? Pies zjadł? To jest opowiadanie tak? Cos jak książka czyli opisy są niezbędne! Więcej opisów, a mniej dialogów. No i to zdjęcie ubrań. Czy widziałaś w jakiejś książce zdjęcie ubrań? Raczej nie. Staraj się opisywać takie rzeczy.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Mila z the--end-of-love.blogspot.com/
Bardzooo czekam na kolejny rozdział...ciekawe opowiadanie..
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie:
http://totalny-misz-masz.blogspot.com/
No jasne! Bardzo fajnie piszesz, czekam na kolejny rozdział :)
OdpowiedzUsuńhttp://hand-made-by-cocoa.blogspot.com/
Siemka ;) Bardzo podoba mi się twój blog ;) Jestem w tyle, więc nadrabiam. ;) Zapraszam na swojego bloga; http://storylove97.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń